Sloane Lee

- medalik,
- fotografia ukochanego i rodziny
- ocieplane skarpetki (już znoszone)

Sloane odkąd pamiętała to szukała swojej drogi. Dręczyło ją poczucie bezsilności i bezsensowności. Urodziła się w rodzinie klasy średniej. Ojciec pracował w Border Patrol, a matka w urzędzie miasta w oddziale rekreacji. Miała starszą siostrę, która  później założyła własną rodzinę i wyprowadziła się z domu. Sloane została przy rodzicach głównie przez wzgląd, że nie potrafiła sama się utrzymać. Często zmieniała prace, nie kończyła tego co zaczynała przez co zapracowała na opinię leniwca i niestałej.
W chwili kiedy świat zmierzał ku końcowi, Sloane pracowała już ponad trzy miesiące w firmie kurierskiej. Doniesienia z tv i internetu ignorowała. Nie wierzyła w chorobę, a przynajmniej w to, że świat jaki zna przestanie istnieć w przeciągu kilku następnych miesięcy. Chwilę przed wybuchem zamieszek w mieście, odwiozła rodziców na lotnisko, gdzie mieli spędzić urlop na Florydzie. Wracając wstąpiła na imprezę do znajomych. To tam podczas tańców przy głośnej muzyce, widziała coś co wtedy wydawało się jej nierealne (wina alkoholu), a potem nabrało sensu. Szwendacz.
Zamieszki, cenzura i bycie naocznym świadkiem szokującego zdarzenia, Sloane próbowała skontaktować się z siostrą i rodzicami. Próby kończyły się fiaskiem. Przez kilka dni mieszkała ze swoim chłopakiem, Lloydem. Kiedy jednak zaczął przejawiać oznaki choroby to go porzuciła. Zabrała pieniądze, kosztowności, auto i zwiała. Próbowała opuścić Yumę, ale się jej to nie udało. Trafiła do przymusowego ośrodka strzeżonego przez wojskowych. Zdołała uciec jedynie dlatego, że żołnierzom sytuacja wymknęła się spod kontroli...

Świat się skończył i to dosłownie, a mimo to jakaś cząstka Sloane czuła się spełniona. Nowa rzeczywistość okazała się brutalna i widziana przez nią w czarno-białych barwach. Ci dobrzy jednak szybko umierali i widziała to na własne oczy. Na początku liczyła, że wszystko się ułoży i wróci do normy. Świat nie mógł runąć ot tak, przez jakąś głupią chorobę. Żyła w pojedynkę szukając siostry i szwagra, ale gdy o włos uniknęła śmierci przyłączyła się do niewielkiej grupki. Wspólnie rabowali i jako tako "współżyli" społecznie. Nie było jednak między nimi relacji, więc w chwili, gdy w opustoszałym szpitalu natknęli się na truposzy i inną grupę - nikt nie miał wyrzutów sumienia zostawiając Sloane samą.
Przed marnym losem uratował ją James, który jak się potem okazało był liderem grupy żyjącej w więzieniu. Przystała do nich, nie musiano jej długo namawiać. Kilka razów za próby kradzieży dały jej nauczkę i stała się prawie, że wzorową członkinią. Przez wzgląd na znajomość miasta i nieumiejętność usiedzenia na miejscu, często wyrusza w teren w poszukiwaniu przydatnych przedmiotów oraz pożywienia.
Próby nawiązania relacji z innymi mieszkańcami więzienia nie były łatwe. Kwestie zaufania, moralności... Trzymała się blisko z Jamesem, który nauczył ją kilku ciosów oraz doszkolił w posługiwaniu się bronią palną. Wielkim szokiem dla Lee było ujrzenie swojego szwagra. Całego i zdrowego, ale bez żony i córki. On sam nie wiedział, czy żyją.

Waga - 58 kg
Wzrost-  170 cm
Choroby -  bezpłodność [rzut: tu]

Siła - 10 pkt
Prędkość - 14 pkt
Zwinność - 15 pkt

Odporność - 17 pkt
Broń miotająca [kusza] - 11 pkt
Spostrzegawczość - 16 pkt
Dyskrecja - 15 pkt
Ręka w rękę - 17 pkt
Broń palna [pistolet] - 15 pkt
Broń palna [długa] - 20 pkt